28marzec2024     ISSN 2392-1684

57/ Dziewięć lat po „Wronie”

00-nb

O czym pisało „Morze” przed 60 laty, w sierpniu 1954?

„... 9 lat minęło od chwili, kiedy nabrzeże Stoczni Gdańskiej opuścił pierwszy po wojnie statek. Był to odbudowany z wraku holownik „Wrona”. ... W niedługim czasie załoga rozpocznie prace przy największym statku, jaki dotychczas w Polsce budowano. Będzie to drobnicowiec o wyporności 10 000 DWT...” – pisał autor Kazimierz Pikor.

„... Mają już stoczniowcy gdańscy za sobą wspaniały dorobek. W cięgu 9 lat nauczyli się budować różne typy statków: węglorudowce, trawlery, lewanty, trampy. Budują je z każdym dniem coraz lepiej i szybciej. Walczą o to, by budowa statków była tańsza, by przysporzyć oszczędności naszej gospodarce narodowej...”

Ech, łza się w oku kręci!

Nie wiadomo, z jakich powodów redakcja zdecydowała się na przedstawienie zmarłego w kwietniu 1954 w Warszawie prof. Antoniego Bolesława Dobrowolskiego, wybitnego polskiego badacza polarnego, przedrukowując artykuł o nim, który ukazał się nie w polskiej, tylko w prasie belgijskiej. Może tak było łatwiej przedstawić obiektywnie sylwetkę naukowca?

Spekulować też tylko możemy, dlaczego informacja o „9 porażce Anglii w tradycyjnych regatach wioślarskich w Henley” ukazała się akurat na stronie z humorem.

Ostatecznie to naprawdę drużyny radzieckie wygrały zarówno wyścig „dwójek”, jak i „czwórek”, a pezede wszystkim najbardziej prestiżowy bieg „ósemek”. .

„... Świadczy to najlepiej o wysokim poziomie wioślarstwa radzieckiego i o stałych jego postępach...”

Nie ma chyba co do tego żadnych wątpliwości?

00-nb

01-nb

02-nb

03-nb

04-nb

Opracowanie i skan: Antoni Dubowicz, sierpień 2014

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież