23kwiecień2024     ISSN 2392-1684

W cieniu twierdzy

00 DSC 0444 nb

Gdańsk/ Wisłoujście, 26 grudnia 2012

Twierdza Wisłoujście to niezwykły zabytek sztuki fortyfikacyjnej. Jak sama nazwa wskazuje, kiedyś stała w ujściu Wisły i pełniła ważne strategiczne zadanie, kontrolując ruch statków wychodzących i wchodzących do portu w Gdańsku. Funkcję warowni sprawowała do czasów napoleońskich, po czym nastąpiła faza jej naturalnej destrukcji, intensywnie wspomagana przez działania człowieka. Czego ostatecznie nie dała więc rady zniszczyć zwycięska Armia Czerwona w 1945 roku, załatwiła budowa w pobliżu zakładów Siarkopolu (1969) i rozbudowanych potężnie za Gierka gdańskich „Fosforów”. Nic więc dziwnego, że twierdza znalazła się na liście World Monuments Watch wśród stu najbardziej zagrożonych zabytków na świecie. Od niedawna wprawdzie znów można ją w ograniczonym zakresie zwiedzać (wyłącznie z przewodnikiem), ale osoby niepełnosprawne ruchowo oraz posiadacze czworonogów pozostają wykluczone. Może dlatego, by nie zakłócać spokoju nietoperzom, które tam zimują? Wszystko jedno, w grudniu 2012 twierdza tak czy siak była zamknięta na cztery spusty, a i dostać się na tę stronę Martwej Wisły było w zasadzie niemożliwe, ponieważ jedyny prom nie kursował. Można więc było co najwyżej pokręcić się w jej cieniu, co też zrobiłem – i wcale tego nie żałuję!

Od tej strony widok na gdański port i stocznię jest nadzwyczajny. W oczy rzucają się od razu dwa wielkie budynki magazynów zbożowych i położona tuż obok przystań promu WISŁOUJŚCIE (jak już napisałem, nieczynnego). W ostatnich latach miejsce to jest też zimowym leżem należącego do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk żaglowca OCEANIA. Zbudowany w 1985 roku statek, nawiasem mówiąc - jedna z konstrukcji genialnego Zygmunta Chorenia, był żaglowcem wyjątkowym, projektant zafundował mu bowiem jedyne w swoim rodzaju, eksperymentalne ożaglowanie „parawanowe”, składające się z jednego hydraulicznie podnoszonego, czworobocznego żagla na każdym maszcie. Niestety, zimą 2010/2011 żagle te wymieniono na trójkątne sztaksle. OCEANIA utraciła przez to całą swoją oryginalność i teraz jest tylko „zwykłym” szkunerem.

W południowej części fosy, okalającej twierdzę Wisłoujście, pomiędzy Bastionem Południowo Wschodnim i Bastionem Furta Wodna mieści się Referat Wodny Policji w Gdańsku. Zajmuje on budynek byłej plebanii nieistniejącego już, dziesiątego i ostatniego kościoła pod wezwaniem św. Olafa w Wisłoujściu (*) przy ulicy Stara Twierdza 4 (lub 8, różne źródła różnie podają). Obecność policji w tym budynku ma już swoją tradycję, poprzednim lokatorem była bowiem Milicja Obywatelska (od 1947 do 1990 roku). Referat Wodny wyposażony jest w pięć łodzi służbowych, trzy z nich były akurat na miejscu.

Część północna okalającej twierdzę fosy to przystań Polskiego Klubu Morskiego, jednego z najstarszych polskich klubów żeglarskich, założonego w Gdańsku już w lipcu 1922 pod nazwą „Pierwszy Polski Klub Yachtowy” z inicjatywy wykładowcy Szkoły Morskiej w Tczewie, kpt. Józefa Klejnot-Turskiego. Klub posiadał wówczas dwa jachty i liczył 40 członków. Były wśród nich znane osobistości, jak gen. Kazimierz Sosnkowski, wiceadmirał Kazimierz Porębski czy członek Rady Portu, dyr. Stanisław Grabski. W 1927 PPKY przemianowano na Klub Morski. Jego prezesem został kmdr Konstanty Jacynicz, kierownik wydziału wojskowego Komisariatu Generalnego RP w Gdańsku. Z kolei, po połączeniu w 1932 roku Klubu Morskiego z mającym charakter towarzyski Klubem Polskim, skupiającym przedstawicieli gdańskiej finansjery, powstał wreszcie Polski Klub Morski. Od Rady Portu wydzierżawił on na Mewim Szańcu plac z budynkiem klubowym i małą przystanią. We wrześniu 1939 rozkazem gauleitera Forstera klub rozwiązano, a jego mienie skonfiskowano. PKM reaktywował się po wojnie w czerwcu 1946, a w styczniu 1947 przejął przystań w południowej fosie Twierdzy Wisłoujście. Potem nadeszły lata chude i chudsze, które, w każdym razie w oczach niewtajemniczonego przybysza, trwają do dziś.

Być może jest to jednak tylko wrażenie postronnego obserwatora. Klub, którego siedziba mieści się w Baszcie Łabędź nad Motławą, pisze o sobie całkiem inaczej. Od roku 2011 we współpracy z gminą Cedry Wielkie ...prowadzi specjalny program przybliżający młodzieży i mieszkańcom Żuław żeglarstwo i sporty wodne... Ponadto klub ma opracować i prowadzić, na zlecenie Ławy Żeglarskiej z grudnia 2011 roku, Polski Rejestr Jachtów Zabytkowych. Rejestr taki to bardzo ciekawa sprawa, zainteresowałem się nim więc i, nie mogąc znależć żadnego tropu w internecie, zapytałem na stronie klubu o stan rzeczy. Jeśli kiedyś dostanę odpowiedź, z przyjemnością się nią z Wami podzielę.

Grudzień to z reguły mało żeglarska pora roku, wyciągnięte na brzeg łodzie prezentują się silłą rzeczy inaczej, niż w swoim elemencie, na wodzie i pod żaglami – ale również ten stan ma swoje uroki. Żeglarze kochają swoje łódki i z pewnością spędzają przy nich równie dużo czasu przy pracy w hangarze czy na placu, jak na wodzie.

Poza fosą, przy brzegu Martwej Wisły, cumują jednak i inne jednostki. Tym razem była to łódż o enigmatycznej nazwie MO z Fromborka, ponton z koparką czerpakową oraz łódź robocza TASZA gdyńskiej firmy ZUPiH „Neptun”, bardzo ciekawy ex holownik 45 KM, zbudowany w 1965 roku w Stoczni Rzecznej w Koźlu i przebudowany w 2000 roku (obecna moc: 121,0 kW).

Całkiem niedawno opublikowałem na FB inne, równie ciekawe znalezisko, należącą do tej samej firmy jednostkę TURBOT (**)

Na tyłach jachtklubu, w niezagospodarowanej zewnętrznej fosie, oddzielającej Wisłoujście od nabrzeży Siarkoportu (oficjalna nazwa: PPU SIARK-PORT Sp. z o.o.) znalazły się jeszcze takie cuda, jak elegancka kiedyś, teraz zapuszczona, wystawiona na sprzedaż spora motorówka o dźwięcznej nazwie „ROLLING STONES” (z wywalonym językiem oczywiście!), czy arcyciekawy i tajemniczy KASKELOT z leżącej nieopodal Sztokholmu wyspy Bjorkö (pływa, czy też plywał w morze z wędkarzami i gośćmi gdańskiego Klubu Morskiej Przygody „Ołowianka”) – oraz kilka innych „zapomnianych” łódek.

Ale to jeszcze nie wszystko. Po drugiej stronie Martwej Wisły stoją przy maleńkim nabrzeżu KONTROLERY Urzędu Morskiego, nieco dalej jednostki Portowej Straży Pożarnej. Już na zakręcie rysuje się sylwetka hydrograficznego ZODIAKA w Bazie Oznakowania Nawigacyjnego przy Nabrzeżu Mew, dalej zaś, w bazie promowej, widać przygotowujący się do wyjścia prom samochodowo-pasażerski Polskiej Żeglugi Bałtyckiej BALTIVIA, obsługujący wówczas jeszcze trasę Gdańsk – Nynäshamn (obecnie zaś linię Świnoujście – Ystad).

Jak widzicie, całkiem sporo działo się 26 grudnia 2012, w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, w cieniu twierdzy!

© Antoni Dubowicz

(*) 10 kościołów: http://ibedeker.pl/obiekty/dziesiec-gdanskich-kosciolow-sw-olafa-cz-i/#axzz29CWJ4tN3http://ibedeker.pl/obiekty/dziesiec-gdanskich-kosciolow-sw-olafa-cz-ii/#axzz29CWJ4tN3

(**) TURBOT: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1617401141842932&set=pcb.1617401458509567&type=1&theater

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: