19kwiecień2024     ISSN 2392-1684

Holowanie platformy „Petrobaltiku” (2) - „Centaur II”

00 DSC 0625 nb

Od miejsca, w którym „Stralsund” wysadził nas na brzeg, do „Centaura” mieliśmy zaledwie kilkadziesiąt metrów. Strażak szedł pierwszy (ja musiałem przystanąć, by rozpoznać nieznany mi teren i zrobić kilka zdjęć), przez ramię zarzucony miał mundur galowy. Zastanawiałem się przez chwilę, po co mu on na holowniku – miałem go nawet o to zapytać, ale potem jakoś o tym zapomniałem.

Dosłownie minutę przed dziewiątą przeskoczyłem z nabrzeża na pokład holownika. Byłem już na „Centaurze II” w sierpniu ubiegłego roku przy wyjściu z portu greckiej „Koulitsy” ( http://naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/1809-wyjscie-koulitsy-prolog.html ; http://naszbaltyk.com/morskie-kadry-antka/1828-z-koulitsa-na-holu.html ), więc nie jest on dla mnie zupełną nowością. Zwiedziłem go wtedy dość dokładnie, łącznie z przedziałem maszynowym. Wstrzymam się tutaj jednak z opisywaniem moich wrażeń, holownik zasługuje bowiem na osobny artykuł, który kiedyś się z pewnością ukaże.

Jako że droga z Basenu VII do suchego doku musiała być wolna, z odcumowaniem czekaliśmy aż do wyjścia „Steny” do Karlskrony, co nastąpiło dopiero kilka minut po dziesiątej. Załoga miała więc czas na przygotowanie śniadania, a ja na rozejrzenie się wokół. Tuż obok nas stał w Suchym Doku Nr 1 prawie gotowy do wyjścia fiński ro-rowiec „Finnsea”, ale najciekawsze działo się w stoczniowym basenie. Nigdy jeszcze nie miałem okazji oglądać z tak bliska platformy offshore. Robiła na mnie naprawdę wielkie wrażenie. Trójkątny, stalowy ponton z doczepionymi do niego ze wszystkich stron kratownicami i sterczącymi w górę trojkątnymi „nogami” – statku nie przypominał w żadnym razie. Czerwone boki podstawy trudno nazwać burtami, nie sposób też określić, gdzie właściwie jest dziób, a gdzie rufa. Prawdopodobnie jest to w tym przypadku sprawą umowną, dziób jest po prostu po stronie, w którą konstrukcja akurat płynie, czyli po stronie „Fairplaya IV”. Jego bowiem zadaniem będzie platformę z basenu wyciągnąć. My staniemy z tyłu, po jej lewej „burcie”, po prawej zaś stanie „Heros”. Chwilowo liny holownicze są jeszcze luźne, moczą się w wodzie. „Stralsund” dochodzi po raz wtóry pod burtę „Herosa”, dostarczając na niego jeszcze kilku zmienników.

Ale oto dzwonią już dzwonki telegrafu maszynowego, śruby zaczynają burzyć wodę za rufą „Centaura”, zwalniamy cumy. Odchodzimy wolniutko od nabrzeża i ustawiamy się na pozycji. Akcja holowania właśnie się rozpoczyna! „Fairplay” napina hol i powolutku rozpoczyna ciągnąć te potężną masę stali w stronę wyjścia z basenu. My zaś wspólnie z „Herosem” trzymamy pod stałą kontrolą tył platformy. Czasami nadajemy jej właściwy kierunek, a to hol napinając, ciągnąc, a to znów luzując. Trzy holowniki są ze sobą w stałym kontakcie, w sterówce słychać przez radio podawane fachowe komendy.

Ja wolę stanąć jednak na zewnątrz i przypatrywać się zdarzeniom z pokładu, a właściwie pokładów, bo przemieszczam się stale, usiłując zobaczyć wszystko z możliwie różnych punktów widzenia.

Orszak nasz mija już „Lotos Petrobaltic”, drugą zacumowaną w basenie stoczniowym platformę, po chwili mijamy również stojącą przy Nabrzeżu XXX-Lecia „Charlemagne”, pogłębiarkę z Luxemburga (!) i wychodzimy z basenu. Tutaj trzeba będzie zakręcić w lewo, minąć Dok Nr 1 i przejść dalej wzdłuż liczącego 127 metrów Nabrzeża Dokowego do Suchego Doku Numer 2. To zbudowany w 1976 roku drugi i największy dok w Gdyni, przystosowany do budowy statków o nośności do 400.000 ton. Teraz nikt już nawet nie marzy o budowie takich statków, ale dla platformy „Petrobaltic” będzie on w sam raz. Dok ma 380 metrów długości, 70 metrów szerokości i 6,45 metra głębokości, platforma zaś to ważąca kilka tysięcy ton konstrukcja oparta na planie trójkąta równobocznego o boku ok 60 m. Trzy kratownicowe nogi sterczą teraz na całą wysokość ok 100 metrów. Pierwszy raz platforma wyszła na swoje, leżące ok. 70 km na północ od Rozewia stanowisko w gorącym okresie szykujących się wielkich przemian ustrojowych, w lipcu 1980 roku. Holowały ją wtedy dwa inne holowniki, zbudowane w szczecińskiej Stoczni im. A.Warskiego „Bazalt” i „Granit” (typ B-90). Platforma „Petrobaltic” należała wówczas do Wspólnej Organizacji Poszukiwań Naftowych na Morzu Bałtyckim, której udziałowcami, oprócz Polski, był również Związek Radziecki i NRD.

Teraz należy do Grupy „Lotos” (do której należą także „Bazalt” i „Granit”). Po wyjściu z Gdyni pod koniec tego roku „Petrobaltic” nie będzie już platformą wiertniczą, stanie się platformą wydobywczą.

To wszystko jednak przyszłość, w tej chwili najważniejsza sprawa to przeholować ją zgrabnie z Basenu VII do Suchego Doku. Zmierzamy więc do znajdującej się w kanale portowym, zwanym w tym miejscu Basenem VIII, wielkiej obrotnicy o średnicy 400 m! Tutaj dochodzą nam do pomocy dwa pchacze: „Nosorożec-G-01” i „Nosorożec-G-02”, które zaczynają współgrać z ciągnącym od dziobu „Fairplayem”. Wspólnymi siłami obracamy platformę, kierując ją pod otwarte szeroko wrota doku.

Nastąpi teraz trudna, wymagająca wielkiej precyzji operacja wciągania, a jednocześnie wpychania jej w głąb doku. Popisywać się będą z jednej strony pchacze, od wewnątrz zaś doku platforma wciągana będzie za pomocą lin, nawijanych na bębny znajdujących się na brzegu potężnych wind. Liny te trzeba jednak najpierw jakoś na „Petrobaltic” dostarczyć. W doku uwija się więc maleńnki, czerwony „Delfin–I”, portowa „śmieciarka” – dzisiaj w roli motorówki cumowniczej.

Jesteśmy już w samym wejściu do doku. Robi się za ciasno dla nas wszystkich. Najpierw więc odrywa się od platformy „Heros”, chwilę później przychodzi kolej na nas. Najwyższy czas, od nabrzeża dzieli nas już tylko kilka metrów.

Odnotowuję godzinę - jest 11:48. Odbiór holu z platformy obserwować chcę z punktu dowodzenia. Udaję się więc szybciutko po stromych schodach na mostek. Ale to – jak i powrót „Centaura” do bazy – pokażę Wam już w nastepnej, trzeciej i ostatniej części relacji.

© Antoni Dubowicz 2015

Udostępnij na:

Submit to FacebookSubmit to Twitter

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Przeczytaj również: