Sprint „Herosa“
- Post 17 kwiecień 2014
- Odsłony: 2066
Zdarza mi się oglądać w telewizji start Formuły 1. Nie powiem, robi wrażenie. Doskonałe przyśpieszenie mają też różne podrasowane, z reguły czarne bryki, z rykiem motorów startujące na światłach w walce o prymat na ulicach miasta. Kierowcy ich są często bohaterami rubryk policyjnych lub nekrologów. Widziałem też gdzieś reportaż z gonitwy samochodu z samolotem - 800 m ze stojącego startu.
Wszystko to ładnie i pięknie, ale… ( bo zawsze jest jakieś ale!)
No właśnie, ale nic nie umywa się do sprintu „Herosa”, którego byłem naocznym świadkiem w Gdyni w kwietniu ubiegłego roku.
Od odejścia od nabrzeża po wschodniej stronie Ostrogi Pilotów (17:55:26) do przejścia w pełnym biegu na jej drugą stronę do portu wewnętrznego, łącznie z ostrym wirażem w lewo, minęła bowiem zaledwie minuta i dziesięć sekund (17.56:36)!
W przeliczeniu na klatki daje to osiem zdjęć, z których siedem niniejszym Wam prezentuję!
Czas liczony jest z dokładnością zapisu na karcie. Aparat, jak wiadomo, nie rejestruje wprawdzie setnych, czy też tysíęcznych części sekundy, ale jest nieprzekupny i mylić się nie może!
Jestem absolutnie przekonany, że żaden pojazd F1, a tym bardziej żaden - choćby nie wiem jak podrasowany - BMW czy też jakiekolwiek inne czarne cacko rekordu “Herosa” nie przebije. W każdym razie nie na tej samej trasie i w tych samych warunkach!
Zakład?
© Antoni Dubowicz 2014